nutribullet Pro czyli blender osobisty dla 4-osobowej rodziny

Żeby zrobić szejka dla jednej osoby szkoda mi wyciągać wielkiego blendera kielichowego. Da TechTaty koktajl trzeba przygotować rano, a dzieciom zaserwować dopiero popołudniu. Zmiksowany rano byłby już nieświeży. Mieliśmy już kiedyś podobny blender innej firmy i bardzo go lubiłam, zepsuł się (z mojej winy) i po kilku latach postanowiłam kupić nowy. Wybór padł na Nutribullet pro czyli blender osobisty albo blender “to go”. Oto jego recenzja!

Specyfikacja nutribullet Pro 900

Nutribullet silnik
  • Moc silnika: 900W
  • Regulacja obrotów: nie, 1 poziom obrotów
  • Możliwość mycia w zmywarce: tak, większość elementów (po za m.in. noża czy silnika)
  • Długość przewodu: 100cm
  • Możliwość miksowania gorącej żywności: Nie
  • Wymiary: 37 cm wysokości (z kubkiem) i 12 cm szerokości
  • Pojemność: 700 ml (my dodatkowo mieliśmy w zestawie 900 ml)

nutribullet to popularna marka

Przed zakupem sprzętu zrobiłam szybkie rozeznanie w internecie, który blender jest najbardziej polecany lub odradzany. Dlaczego wybrałam nutribullet? Dużo osób go ma, nikt nie pisał, że po pierwszym użyciu się rozwalił. Kiedy już wybrałam markę, zaczęłam przeglądać informacje czy ktoś ma mu coś do zarzucenia. Nie rzucił mi się w oczy żaden negatywny komentarz. Cena była do przyjęcia, więc zdecydowałam się na ten zakup.

Nutribullet pro lód

Czy jestem zadowolona?

Cóż, ciężko powiedzieć. Mogę w nim zrobić idealnie gładkie smoothie czy mus, masło orzechowe, pokruszyć lód. Mieliłam też w nim siemię lniane. Fktycznie ze wszystkimi tymi rzeczami poradził sobie doskonale, wiec ta funkcjonalność jest jak najbardziej ok. Radzi sobie z włóknistymi składnikami takimi jak imbir czy seler. Robi to naprawdę sprawnie – nie mam w tym temacie nic do zarzucenia. Pierwszy problem pojawia się, kiedy (np. przy robieniu masła orzechowego) trzeba odkręcić noże od pojemnika, a następnie przykręcić znowu. Aby zamontować element z nożami spowrotem trzeba go z grubsza oczyścić, a potem przepłukać. Dlaczego? Jeśli się tego nie zrobi, pozostałości jedzenia na uszczelce spowodują, że nie będziemy mogli dokładnie dokręcić noży do kielicha, więc pojawi się ryzyko wycieku płynu.

Dalej tylko gorzej.

źródło: amazon.com

Jednak to czyszczenie na szybko nie jest jakoś bardzo męczące ani pracochłonne. Najczęściej musiałam to zrobić przy robieniu masła orzechowego z orzechów laskowych – 3 razy. Problem zaczyna się, kiedy chcemy urządzenie umyć dokładnie. Można zastosować “lajf hak” i nalać wody z płynem do kielicha i miksować chwile. Ok, pojemnik będzie czysty. Tylko zwróćcie uwagę na uszczelkę przy ostrzu. Ktoś ma pomysł jak ją bezpiecznie wyciągnąć i wyczyścić resztki, które zebrały się pod nią? Ja nie. Boję się, że jak będę tam dłubać, to zniszczę uszczelkę i zacznie ona przeciekać. W instrukcji jest napisane, żeby wcale nie ściągać tej uszczelki, bo może to spowodować nieszczelność. Widziałam kilka filmików, co ludzie znajdują jak to rozkręcą, więc na pewno wkrótce to zrobię, żeby dokładnie wyczyścić wszystko to, co ma kontakt z jedzeniem.

nutribullet mrożone owoce

Dodatkowe zakrętki i pokrywka

Tu faktycznie nie ma co narzekać (no może troszeczkę), bo trochę tego jest. W zestawie, oprócz oczywistej zakrętki z dziubkiem otrzymujemy także pierścienie, które mają ułatwiać picie od razu po zmiksowaniu. Jest też taki pierścień z uchwytem, żeby nie trzeba było trzymać za kubek, tylko za uchwyt. Problem jest tylko taki, że z góry jest on otwarty, więc i tak go nigdzie nie włożymy w innej pozycji niż pionowa albo nie zabezpieczymy przed wyschnięciem. Jeśli któryś z pojemników, zakrętki czy ostrza się popsują łatwo można dokupić nowe.

Nutribullet pro czyli blender osobisty ale nie do końca godny zaufania

nutribullet smoothie

Problem jest tylko taki, że wspomniana przeze mnie wyżej zakrętka z dziubkiem nie jest zbyt godna zaufania i jak miałam ją tylko raz ze sobą (na dole w wózku), to dla bezpieczeństwa włożyłam powstały bidon do worka strunowego. I tu właśnie dochodzimy do senna tej recenzji. Kupiłam ten blender po to, żeby nie musieć myć wielkiego dzbanka-blendera dostawki z Kenwooda. W mojej wizji miałam bendować składniki, wymieniać zakrętkę z ostrzami na zakrętkę z dziubkiem, wrzucać ją do wózka. Nie martwić się ani myciem jej ani przeciekaniem. nutribullet Pro całkowicie mnie zawiódł w związku z tą wizją…

Jak przyjrzycie się na zdjęciach, to widzicie jak niewiele wystarczy, żeby ta zatyczka się otworzyła. Ja nie wyobrażam sobie jej wozić w wózku, nie mówiąc już o torebce czy plecaku, gdzie jest jeszcze mniej miejsca. Blendować w tym, ale przelewać do innej butelki? Patrząc na to, że chciałam uniknąć mycia dodatkowych pojemników to bez sensu. Dodatkowo zwróćcie uwagę na te ząbki – zaczepy do silnika. Myślicie, że we wcześniej wspomnianym plecaku mogą się pokruszyć albo pourywać? Ja zdecydowanie tak uważam. Wtedy pojemnik jest do wywalenia, bo nie da się go zamontować.

TechMamo to kupować ten nutribullet Pro czy nie?

Bardzo chcę, żeby wszystkie moje recenzje były zgodne z tym, co naprawdę uważam o tych sprzętach. Jeśli coś polecam, to czuję się odpowiedzialna za to polecenie. Czy zatem polecę Wam nutribullet Pro czy nie? Cóż… To zależy. Jeśli tak jak ja, chcecie aby to był głównie blender osobisty to zdecydowanie nie. Jeśli rozważacie co wybrać nutribullet czy blender typu żyrafa, to też nie. Taki z ostrzem na długiej nóżce jest zdecydowanie bardziej wszechstronny, a i tak trzeba czyścić kilka pojemników. Dodatkowo, w Nutribullecie można blendować jedynie płyny zimne, “żyrafą” można nawet zupę w garnku. Kiedy więc polecam ten gadżet? Jeśli macie już wielki blender kielichowy, blender typu “żyrafa” to ten blender to po prostu dodatkowy gadżet do smoothie czy mrożonej kawy. Czy żałuję? Nie. Jestem rozczarowana, że nie spełnia do końca moich oczekiwań, ale używam go prawie codziennie.

Tech Mama
Tech Mamahttps://techrodzinka.pl
Mama z TechRodzinka.pl. Jej hasło to "nie ciężko, a mądrze". Jest więc fanką technologii ułatwiającej życie. Prywatnie mgr inż. i świeżo upieczona mama, która ma ambicję odpowiadać pełnymi zdaniami na pytanie "a to nie nudzisz się na tym macierzyńskim?"
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Komentarze w treści
Zobacz wszystkie komentarze
0
Ciekawi nas Twoje zdanie - skomentuj wpis!x