Powiem Wam szczerze – mimo tego, że testowaliśmy już kilka projektorów JMGO (PicoFlix i JMGO Ultra N1), to dla mnie słowo „projektor” od razu kojarzy się z jakimś ciężkim gratem, z którym trzeba cudować, żeby go jakoś przyzwoicie ustawić. Podkładać książki, ustawiać pod odpowiednim kątem i w odpowiedniej odległości, kupować dodatkowy ekran. JMGO N1S SE to kolejny projektor, który zdecydowanie przełamuje to wyobrażenie. Jest lekki, posiada wbudowany gimbal, no i ma GOOGLE TV i biała ściana spokojnie mu wystarczy. Koszt? Około 3000 złotych. Jeśli ciekawi Cię recenzja projektora, który ma zapewniać obraz jak w kinie – zapraszam do wpisu!
Co czyni JMGO N1S SE wyjątkowym?

JMGO N1S SE to nie jest kolejny budżetowy projektor, który świeci jak latarka. To urządzenie z potrójnym laserem MALC 2.0 – brzmi poważnie, prawda? Projektor laserowy to w praktyce żywsze i bardziej naturalne kolory. Porównywalnie jak w telewizorze OLED. Właśnie tak jest, projektor jest zachwycający!!! Uwierzyłeś? Zwróć uwagę na ilość lumenów (800) zanim klikniesz „kup teraz”, bo szukasz projektora do wyświetlania obrazu w dzień. Prawda jest taka, że z taką wartością projektor nie ma prawa wyświetlać komfortowego „obrazu jak OLED TV” w słoneczny dzień. Jednak w lekko zaciemnionym pomieszczeniu, albo wieczorem – wtedy filmy ogląda się naprawdę przyjemnie.
Rozdzielczość Full HD (1920×1080) może nie brzmi rewolucyjnie w czasach 4K, ale powiem szczerze – na dużej przekątnej i z odległości oglądania dalszej niż „tuż przy”, różnicy praktycznie nie widać.
Dodatkowe głośniki – zbędne
Wbudowane głośniki, czyli 2x5W z Dolby Audio – nie mam im zupełnie nic do zarzucenia. Dźwięk jest czysty i przyjemny dla ucha. faktycznie da się wyłapać przestrzenny dźwięk, choć oczywiście dobry soundbar czy kino domowe będą lepsze, ale jeśli tylko nie tworzysz sali kinowej dla rodziny i znajomych, to te wbudowane zdecydowanie są w porządku.
Bez irytującego buczenia

Wyczytałam w specyfikacji, że w trybie normalnym projektor wydaje dźwięki na poziomie 26 decybeli. Jest to na tyle mało, że podczas użytkowania (nawet wieczorem, kiedy nawet za oknem jest cicho), zupełnie ich nie wychwytywałam podczas oglądania filmu. Projektory starej daty brzmią prawie jak odkurzacz na najniższych obrotach. A ten? Jesteś w stanie zapomnieć, że w ogóle pracuje. Montowałam rolkę podczas oglądania filmu i zrobiłam pauzę, żeby mi fajny film nie uciekł. Projektor najpierw przeszedł w tryb bezczynny, z wyświetlaniem wygaszacza, a następnie sam się wyłączył.
Wbudowane Google TV
Tutaj muszę przyznać – bardzo wygodna sprawa. Pamiętam czasy, kiedy żeby obejrzeć coś na projektorze, trzeba było podłączyć laptopa, Chromecasta, cokolwiek… W JMGO N1S SE włączasz projektor, logujesz się i już. Google TV, oficjalny Netflix (nie jakieś dziwne obejścia!), Chromecast wbudowany, pełny dostęp do sklepu z aplikacjami. System działa całkiem płynnie, choć zauważyłam, że czasem przy przełączaniu między aplikacjami pojawia się lekkie przycięcie. Ale szczerze? To nie jest ten rodzaj problemów, który psuje przyjemność oglądania. Raczej drobnostka, którą zauważysz przy okazji.
Lekki i mobilny JMGO N1S SE

Waży 1,8 kg, co oczywiście sprawdziłam (dokładnie 1860g), ma rozmiary 18,7 x 16,5 x 19,1 cm. Nic Ci to nie mówi? Oznacza to, że spokojnie przeniesiesz go z salonu do sypialni, na taras czy nawet na pokaz filmu z wakacji do znajomych. Gimbal z zakresem 127° oznacza, że możesz ustawić go praktycznie wszędzie i dostosować wysokość i położenie obrazu dokładnie do tego, co potrzebujesz. Pozwala nawet rzucać obraz na sufit. Czy korzystałam? Tak, ale nie jest to dla nie komfortowy sposób oglądania (więcej o tym w recenzji JMGO PicoFlix). Bez obaw, autofokus i automatyczna korekcja trapezu to funkcje, które działają w tym projektorze naprawdę bardzo płynnie i szybko. Doceniasz to dopiero jak ich nie masz, albo musisz czekać 2 min aż projektor łaskawie się dostroi – używałam takiego, traciłam cierpliwość. Nie musisz siedzieć z pilotem pół godziny, żeby obraz był ostry i prostokątny. Projektor robi to sam. Oczywiście możesz jeśli lubisz 😀 Jednak jeśli często zmieniasz miejsce wyświetlania obrazu to automatyka zdecydowanie ułatwia sprawę.
Przyjemny projektor, ale…
Zdaję sobie sprawę, że to jest zupełnie inny typ projektora, ale JMGO PicoFlix, którego recenzję możecie znaleźć na naszej stronie można zasilać przy pomocy kabla USB z powerbankiem. Daje to pewien luz w doborze umiejscowienia projektora. W JMGO N1S SE jest zasilacz z konkretną końcówką, nie ma takiej swobody, jest się ograniczonym dostępem do gniazdka ( i długością kabla zasilającego, ewentualnie można sobie kupić dłuższy).

To nie jest topowa jasność
Już o tym wspominałam. 800 lumenów, to nie jest dużo. W zaciemnionym pokoju – obraz jak z bajki. W lekko przyciemnionym – też OK. Ale w pełnym świetle dziennym? No cóż, nie oczekujcie cudów. Ciemne sceny znikają, kontrast spada. To nie jest projektor do oglądania w słoneczny dzień przy otwartych zasłonach. Czy to wada? Zależy czego oczekujesz. Jeśli planujesz domowe kino wieczorami, to ten projektor naprawdę się sprawdzi. Jeśli chcesz oglądać mecze w południe przy pełnym słońcu – to może nie ten model.
Problem z płynnością

No i tutaj dochodzimy do rzeczy, która podczas testowania JMGO N1S SE zdecydowanie mnie irytowała. Zdarza się, że system potrzebuje chwili na „przemyślenie” – szczególnie przy przełączaniu między aplikacjami. Nie mówię o wieczności, ale te 2-3 sekundy zwłoki potrafią być zauważalne. Pilot też nie zawsze od razu reaguje na polecenia. Czasem trzeba wykazać się cierpliwością i poczekać moment. Niestety wpasowałam się w czasy w których żyje i wszystko chcę mieć „teraz, już i natychmiast” i takie opóźnienia bardzo mnie wkurzają. Musiałam się przyzwyczaić i zaakceptować 😛 A jeśli ktoś myśli o graniu? Cóż, opóźnienie wejścia (input lag) sprawia, że dynamiczne gry to nie najlepszy pomysł. Spokojne turówki – OK. Ale szybkie strzelanki czy gry zręcznościowe? Raczej nie. To projektor do filmów i seriali, nie do e-sportu.
Czy warto kupić JMGO N1S SE?
Za te pieniądze dostajemy naprawdę dużo. Jakość obrazu jest satysfakcjonująca, wbudowany system Google TV, cicha praca, kompaktowy rozmiar i funkcje, które rzeczywiście ułatwiają życie. Wady? Jasność mogłaby być wyższa, system mógłby działać odrobinę płynniej, a cena… no cóż, nie jest to najtańszy projektor w tej klasie. Czy polecam? Tak – wykonanie jest dobre, nic nie trzeszczy, użytkuje się go przyjemnie, ma wygodne opakowanie do transportu i przechowywania. Jeśli szukasz projektora, który sprawdzi się w niezbyt jasnych pomieszczeniach – JMGO N1S SE to dobry wybór.