Swojego iPhone 12 Pro kupiłem w maju 2021 roku, czyli prawie 2 lata temu. Od tego czasu na rynek trafiły już 2 kolejne generacje tego sprzętu, a ja nadal nie zmieniłem urządzenia na nowsze (to moje najdłuższe użytkowanie jednego telefonu od wielu lat). Z tego powodu mogę Wam teraz odpowiedzieć na jedno ważne pytanie – czy ten telefon ponad 2 lata po premierze nadal sprawdza się w codziennym użytkowaniu!
iPhone 12 Pro nadal wymiata
Jako wieloletni użytkownik smartfonów z Androidem naprawdę z przyjemnością mogę przyznać, że użytkownicy Apple, którzy zachwalali mi kiedyś iPhone, mieli całkowitą rację. Smartfon zadebiutował w 2020 roku, ja używam go od pierwszej połowy 2021 roku i nadal jest to telefon, któremu prawie nie mogę niczego zarzucić, co niestety w przypadku smartfonów z Androidem (nawet flagowych), nie zawsze miało miejsce. Choć akurat tutaj powodem mogło być też korzystanie z urządzeń chińskich producentów, którzy nie zawsze mieli swoje przedstawicielstwo w Europie lub też ich pozycja na rynku była mocno ugruntowana. No ale to już temat na inny wpis…
Kluczowe jest jednak to, że choć za swój telefon zapłaciłem swego czasu 5000 zł, to nadal działa on tak dobrze, jak w momencie, gdy go kupowałem. I choć na rynku pojawiły się już 2 kolejne generacje tego smartfona, a ja nie byłbym sobą i nie kusiło mnie na zakup nowego modelu, to mógłbym równie dobrze nadal korzystać z niego (zapewne przez co najmniej 2 kolejne lata). Co więcej, mimo, że iPhone 12 Pro miał premierę pod koniec 2020 roku, to nadal trzyma cenę i gdybym chciał sprzedać go już teraz, to obecnie na rynku stoi on za około 3000-3200 zł, a więc 60% pierwotnej wartości. W przypadku smartfonów z Androidem, po takim czasie od premiery cena już była na poziomie 20-30% za używany sprzęt.
Zdjęcia są rewelacyjne
Choć Apple w iPhone 12 Pro (ani chyba żadnym swoim telefonie) nie udostępnia zaawansowanych opcji konfiguracji aparatu, to zdjęcia wykonywane tym telefonem są naprawdę świetne. I to nie tylko te wykonywane w dzień, bo tutaj filozofii większej nie ma, ale także te, które robi się przy gorszym oświetleniu (np. po zmroku). I jest dużym plusem iPhone, choć też jednocześnie jego minusem – brakuje mi możliwości ustawienia dłuższego czasu naświetlania, by zrobić chociażby fotkę nocnego nieba. Wiem oczywiście, że można w App Store znaleźć alternatywne aplikacje aparatu, które pozwalają na więcej, ale jest to dla mnie zbędny wydatek – aż takim amatorem fotografowania nocnego nieba nie jestem.
Możliwości aparatu iPhone 12 Pro są więc dla mnie nader wystarczające – większość zdjęć, które robiłem przez ostatnie 2 lata, to były zdjęcia dzieci. A tutaj świetnie sprawdza się dodatkowo tryb “live photo”, który wykonując zdjęcie tworzy z niego “filmik”, z którego potem możemy wybrać klatkę, która wyszła najlepiej. Przy fotografowaniu ruszających się ciągle dzieci pozwala to na zrobienie im naprawdę ładnego zdjęcia, gdzie nie mają zamkniętych oczu lub też patrzą na Was (rodzice zrozumieją). A jak kogoś bardziej ciekawi jak wychodzą zdjęcia tym telefonem, to wystarczy w Google poszukać recenzji przygotowanych przez redakcje technologiczne 🙂
Niestety czasem brakuje pamięci
Jednak jak wspominałem, nie jest idealnie. iPhone 12 Pro, którego kupiłem, ma 256 GB pamięci wewnętrznej, z czego dla mnie do dyspozycji jest około 240 GB. Niby sporo, ale 2 lata robienia zdjęć (nazbierało się ich ponad 3000) w trybie “live photo”, potrafią zająć ponad 100 GB dostępnego miejsca. Jeśli doliczymy do tego zainstalowane aplikacje, sam system oraz pobierane elementy (filmy z VOD, audiobooki), to okaże się, że po tym czasie trzeba zastanowić się, z jakich elementów zrezygnować.
Apple nie pozwala rozszerzyć pamięci telefonu o kartę MicroSD, więc zostają tak naprawdę 2 opcje – kasowanie lub backup w chmurze. Ta druga jest jednak kosztowna – 200 GB miejsca od Apple (iCloud) to koszt 11.99 zł / msc, a od Google (One) to koszt 13.99 zł / msc – więc warto mieć to z tyłu głowy. Jednocześnie warto pamiętać, że producenci smartfonów z Androidem też powoli odchodzą od możliwości rozszerzenia pamięci wewnętrznej (szczególnie w smartfonach flagowych).
Bateria do wymiany
Dodatkowo po 2 latach użytkowania iPhone 12 Pro kondycja baterii (wg telefonu) wynosi już tylko 89%, co przekłada się na wytrzymywania telefonu maksymalnie jeden dzień. I naprawdę nie zaryzykowałbym tutaj niepodładowania telefonu wieczorem, bo rano mógłbym się zdziwić, gdybym musiał wychodzić, kiedy zostanie mi kilkanaście procent baterii, a szybkiego ładowania w iPhonie brak…
Na szczęście sama wymiana baterii nie jest taka droga, jak można pomyśleć – koszt wymiany baterii w iPhone 12 Pro w autoryzowanym serwisie Apple (Cortland, iSpot, itp.) to w momencie pisania tego wpisu 349 zł. Z tego też powodu sam niedługo zgłoszę się do nich, by odświeżyć telefon i jednocześnie też poprawić jego wartość w przypadku sprzedaży.
iPhone 12 Pro w 2023 roku to nadal świetny wybór
Jeśli więc ktoś chciałby rozpocząć swoją przygodę ze smartfonem Apple, a nie chce jednocześnie wykładać więcej niż 5000 zł na nowy telefon (oczywiście celując w model Pro), to zakup 2-letniego iPhone 12 Pro także będzie rozwiązaniem bardzo dobrym. Na pewno nie rozczarujecie się responsywnością działania oraz aparatami, a jeśli poprzedni właściciel dbał o baterię (lub ją wymienił), to ten aspekt także nie wpłynie negatywnie na Wasze odczucia z przesiadki na sprzęty amerykańskiego giganta.